Po pierwsze trwa mój ulubiony miesiąc. Po drugie mam dużo zajęć odciągających mnie od komputera. Bardzo mnie to cieszy. Capricorn powierzyła mi dwie monsterki, którym trzeba odtworzyć twarze i dzięki temu mam cztery lalki do malowania. Jedną z nich już ukończyłam. Teraz tylko muszę mieć pomysł na zdjęcia i możliwość jego realizacji. Poza tym naszło mnie na rysowanie i szycie. Jak tylko wyjdzie mi coś w miarę porządnego to wrzucę na mój drugi blog.
Ten tydzień był udany pod względem znajdowania rzeczy dla lalek. Najpierw w secondhandzie znalazłam tego oto pieska.
Wzięłam go ze względu na okulary, które na oko wydały mi się dobre dla pullip. Okazało się, że pasują, ale żadna z moich panien nie pozwoliła zrobić sobie w nich zdjęcia. Zwłaszcza Sabrina się sprzeciwiała i stwierdziła, że nigdy ich nie założy.
Kolejnym znaleziskiem, które mnie ucieszyło jest szafeczka na klucze nadająca się na mebel dla lalek.
Przed prezentacją szafy nie miała oporów.
Nawet z małej szafeczki potrafi straszyć potwór ; )
Fajne te okulary, ale coś mi się zdaje, że muszę przyjechać z jakąś moją panną, żeby zobaczyć jak wyglądają na lalce? ;)
OdpowiedzUsuńA szafa cudna! Ja mojej chyba nigdy nie skończę...
Blog jest super. Znaleziska też.
OdpowiedzUsuńMam pytanko: gdzie kupiłaś swoją pullip bloody red hood? Bardzo mi się ona podoba i też chciałabym taką mieć u siebie.
Pozdrawiam i czekam na kolejne notki.
właśnie poluję na szafeczki klucznika - do lal rzecz jasna - do dużej Uleńki muszę sobie zamówić, bo 40 cm panienka to nie lada wyzwanie również dla stolarza ;D
OdpowiedzUsuńniunia z nagłówka jest zachwycająca! i oczyska i fryz - superrro!
Też mam podobną szafkę do kluczy przerobioną na lalkową, ale mam tylko jedne drzwiczki z szybką :)
OdpowiedzUsuńJa chce te okulary, zapewne są rozwalające.
OdpowiedzUsuńWow very nice post its all information is really helpful for me and other users related to dolls.
OdpowiedzUsuńLife like doll